czwartek, 27 września 2012

Niestety miesiąc temu zepsuł mi się ukochany Chinon. Po założeniu filmu nie wyczułam oporu na dźwigni naciągu kliszy. Aparat został oddany do naprawy, czy uda się go uratować, okaże się wkrótce... Mam nadzieję, że tak, w końcu do mój ulubiony analogowy aparat, Ilford Delta 400 czeka, a październik aż prosi o czarno-białe zdjęcia z czułych filmów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz